Dziecko gwiazd
Amadeo Modigliani: Portret Jeanne Hébuterne, 1918, kolekcja prywatna, Paryż |
„Był dzieckiem gwiazd; rzeczywistość dla niego nie istniała.” - tak wypowiedział się Leopold Zborowski na temat swojego najlepszego przyjaciela, wspaniałego artysty Amadeo Modiglianiego. Słowa te poświadcza całe życie malarza, dla którego jedyną, istotną wartością była sztuka. Sztuka i wypełnione nią nieziemskie postacie kobiet.
Kobiety były wszystkim w jego życiu. Jako typowy Włoch kochał namiętnie, wykorzystywał i zdradzał równie często. Był prowokująco piękny i pewny siebie. Nonszalancki styl bycia pociągał kobiety. Kochały się w nim poetki i modelki, intelektualistki i prostytutki. Uwiódł poetkę Annę Achmatową i
Beatrice Hastings - angielską dziennikarkę. Swoje błędy spłacał malowanymi portretami. Na jego aktach jawią się nam liczne postaci nagich, pełnych wdzięku kobiet, pozujących z całkowitym oddaniem dla studiującego w skupieniu ich piękno.
Jednak to właśnie w Jeanne Hébuterne Modi odkrywa kobietę swojego życia. To o niej poraz pierwszy powie „moja żona”, chociaż nigdy się z nią nie ożeni. Poznają się w 1917 roku na zabawie karnawałowej. Młodziutka, dziewiętnastoletnia studentka malarstwa urzekła Modiego swoją skromnością i łagodnością.
Zamieszkają razem w małym mieszkaniu przy Montparnassie. Za czynsz płaci ukochany Zbo - pochodzący z Polski przyjaciel i marszand malarza - Leopold Zborowski. Gdy Modigliani zaczyna poważnie chorować, to właśnie on wraz z żoną, Hanką Zborowską, będą się nim opiekować i wspierać finansowo do końca życia.
Od roku 1919, kiedy stan zdrowia malarza znacznie sie pogarsza, powstają najpiękniejsze portrety jego bliskich: Zborowskiego, Hanki, Luni Czechowskiej i oczywiście Jeanne. Gdy okazuje się, że cierpi na gróźlicze zapalenie opon mózgowych, przyjaciele zawożą go do jednego z paryskich szpitali. Tam umiera 24 stycznia 1920 roku, mając trzydzieści sześć lat.
Jeanne podtrzymywana przez ojca przychodzi zobaczyć ukochanego poraz ostatni. Jest w ósmym miesiącu ciąży z drugim dzieckiem Modiego. Podobno nic nie powiedziała na jego widok, odcięła kosmyk włosów a w trakcie następnej nocy wyskoczyła z okna mieszkania rodziców na piątym piętrze.
Jeanne i Amadeo |
Komentarze
Prześlij komentarz